2025
Recenzja ,, Kto szuka ten znajdzie" Dorota Wójcik
Nic tak nie poprawia naszej egzystencji jak myśl, że inni mają gorzej.
Dorota Wójcik ,,Kto szuka ten znajdzie"
Dzień dobry kochani zaczytani
Są takie książki, które biorę do ręki z czystej ciekawości – bez większych oczekiwań, po prostu dając się ponieść historii. „Kto szuka, ten znajdzie” Doroty Wójcik właśnie tak do mnie trafiła. Z jednej strony obiecywała emocje, napięcie i nutkę tajemnicy, z drugiej – miałam wrażenie, że to może być coś zupełnie innego niż zazwyczaj czytam. I… rzeczywiście było.
To jedna z tych powieści, przy których trudno przewidzieć, co wydarzy się na kolejnej stronie. Nie ukrywam – czasami się gubiłam, czasami uśmiechałam z niedowierzaniem, ale na końcu pomyślałam: to było coś innego. I chyba właśnie za tę inność ją doceniam.
Zapraszam Was do przeczytania mojej pełnej recenzji. Jeśli lubisz książki z charakterem, odrobiną szaleństwa i niebanalną fabułą – może to coś dla Was?
„Kto szuka, ten znajdzie” to powieść, która przyciąga niebanalnym pomysłem i dość nietypowa mieszanką gatunków – trochę thrillera, trochę komedii, a nawet rodzinnego dramatu. Autorka Dorota Wójcik zabiera czytelnika w zaskakującą podróż, w której pozornie zwyczajne życie sąsiadów nagle zostaje całkowicie wywrócone do góry nogami.
Historia zaczyna się od momentu, gdy grupa nastolatków wraca z przyjęcia urodzinowego. Rodzice czekają na nich na przystanku autobusowym – autobus przyjeżdża, ale dzieci nie ma. Zrozpaczeni dorośli zgłaszają zaginięcie, jednak spotykają się z obojętnością służb. Postanawiają więc działać na własną rękę. I wtedy zaczyna się noc, która zamienia się w pełną akcji, emocji i zaskoczeń przygodę: są tu pożary, włamania, konfrontacje z przestępcami, a nawet porwania – a wszystko to w atmosferze przypominającej momentami czarną komedię.
Muszę przyznać, że mimo intrygującego pomysłu, czytanie tej książki zajęło mi wyjątkowo dużo czasu. Fabuła chwilami rozwija się dość chaotycznie i momentami miałam wrażenie, że gubię się w tempie i liczbie wydarzeń, były chwile kiedy za mocno mi się ciągnęła. Jednocześnie wiem, że dla wielu właśnie ta nieprzewidywalność będzie największą zaletą.
Autorka porusza trudniejsze tematy, takie jak przemoc domowa, handel ludźmi czy bezsilność wobec systemu, ale robi to z dużym dystansem i humorem. Bohaterowie, znający się głównie z widzenia, z początku zupełnie sobie obcy i niezbyt za sobą przepadający z czasem tworzą coś na kształt zgranego zespołu, mimo że wcale nie są idealni. I właśnie ta ich ludzkość najbardziej zapada w pamięć. Jednoczy ich chęć odnalezienia ukochanych dzieci.
PODSUMOWUJĄC
Zakończenie nie daje wszystkich odpowiedzi, ale pozwala na refleksję i zostawia w czytelniku coś więcej niż tylko zamkniętą opowieść. Ta historia pokazuje, że z miłości do dziecka, zdeterminowany rodzic jest gotów na bardzo wiele.
📌 Mimo, że lektura tej książki zajęła mi dużo dłużej niż się spodziewałam uważam, że warto dać jej szansę. Szczególnie jeśli lubicie nietypowe połączenia gatunkowe i odrobinę literackiego chaosu.
🫶 Serdecznie dziękuję Wydawnictwu Lucky za egzemplarz recenzencki!
📦 [materiał reklamowy] – współpraca barterowa
👉 Czytaliście już książki Doroty Wójcik? A może macie ochotę sięgnąć po tę właśnie historię?
Dajcie znać w komentarzu, co sądzicie o takich fabularnych eksperymentach – lubicie literacki chaos, czy jednak stawiacie na bardziej uporządkowane historie?
Jestem ciekawa, jaki ślad ta książka pozostawi we mnie po jej przeczytaniu.
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji poznać twórczości autorki, ale widzę, że warto.
OdpowiedzUsuń