Obserwatorzy

Recenzja Morderstwo w świątecznym ekspresie Alexandra Benedict

„[...]Mama nazywała swój związek z tatą kolejką górską emocji,  lecz według Meg było zbyt łagodne porównanie. Nawet jeśli twoje stopy tracą kontakt z podłożem, podczas jazdy jesteś zawsze przypięta pasami i o ile nie znajdziesz się w niewłaściwym miejscu, o niewłaściwej porze kolejka górska Cię nie uśmierci. Natomiast miłość chwyta Cię dłonią za gardło i nie przestaje ściskać dopóki któreś z was się nie podda.”  „Morderstwo w świątecznym ekspresieAlexandra Benedict

 

    Witam Was świątecznie 🎄🎁

Dziś przedstawię Wam świąteczny kryminał  „Morderstwo w świątecznym ekspresie” autorstwa Alexandry Benedict. Niestety podejmując tę książkę na warsztat żywiłam nadzieje na zupełnie inne odczucia niż te które dostałam. Poniżej wszystko wyjaśnię, ale najpierw opowiem Wam trochę dość dobrze zapowiadającej się fabuły.

Jest to pełna intryg i napięcia powieść kryminalna, która doskonale wpisuje się w klimat świąt Bożego Narodzenia. Historia rozgrywa się w malowniczym otoczeniu zaśnieżonych pól, a głównym miejscem akcji jest świąteczny pociąg zmierzający do Fort William w zachodniej Szkocji.

Już na samym początku autorka zaczyna snuć tajemnicę, prezentując pasażerów tego nietypowego świątecznego ekspresu. Osiemnastu podróżnych, zróżnicowanych pod względem charakterów i motywacji podróży. Każdy z nich miał swój cel do którego chciał dotrzeć, wszyscy stają się bohaterami tej historii, choć postacią wiodącą jest Roz i to z jej pespektywy najczęściej obserwujemy dziejące się wydarzenia. 

Gdy pociąg wykoleja się na pustkowiu, a w jednym z zamkniętych przedziałów dochodzi do tajemniczego morderstwa każdy z nich może być mordercą, ale także każdy z nich może być kolejną ofiarą. Czy Roz uda się wygrać walkę z czasem i odnaleźć zabójcę nim będzie za późno?Kto z nich jest zabójcą i jak mógłby dokonać zbrodni w zamkniętym od środka przedziale?  

Wątek detektywistyczny prowadzony jest przez emerytowaną detektyw śledczą o imieniu Roz, która korzystając ze swojego doświadczenia policyjnego, podejmuje się rozwiązania tej skomplikowanej zagadki. Brzmi całkiem fajnie prawda? Tylko jakoś mnie to nie przekonało, choć dość szybko jej wysłuchałam, to wciąż czekałam na rozwój wydarzeń... Już wyjaśniam o co chodzi.

Chociaż fabuła zapowiada się bardzo dobrze, to jednak według mnie książka w stylu: „miało być świąteczne ciasto, a wyszedł jeden wielki niewypał- zakalec”.  Gdzieś coś się rozjechało i stało się nazbyt chaotyczne, co dało rezultat jakiegoś obyczaju o zabarwieniu kryminalnym. W moim odczuciu autorka chciała  za dużo na raz i trochę się w tym pogubiła. 40% Książki to jazda pociągiem w trakcie której poznajemy rys psychologiczny bohaterów i trochę ich życia oraz powodów podróży. Wszystko się za mocno rozsypało, rozwlekało przez to książka jest nudnawa jak na kryminał, nie czułam napięcia, wciągania i emocji jakich zwykle oczekuje od tego typu literatury. W całej historii wyczułam inspiracje powieściąMorderstwo w Orient Expressie” mistrzyni kryminału Agathy Christie. Na koniec książki czeka na czytelników niespodzianka w postaci przepisu na słodki przysmak rodem ze Szkocji, czyli słodki tablet, który porzewija się także na kartach powieści.
 

Podsumowując

Lektura choć ma potencjał, a sama autorka porusza w niej wiele naprawdę ważnych tematów takich jak wykorzystanie seksualne i przemoc wobec kobiet, czy odmienne orientacje seksualne to gdzieś mi tu coś nie pasuje. Posługując się wciąż przykładem ciasta po pierwszym kęsie smak jest intrygujący, ale każdy następny nie smakuje dobrze, wydaje się,  że każdy kolejny kęs smakuje gorzej. Można by z tego zrobić spokojnie dwie rożne książki lub podzielić historie na dwa tomy. W ostatecznym rozrachunku otrzyumujemy za dużo na raz, trochę jakby ubrać kilka plecaków na raz,bo nie można zdecydować się na jeden.

Trzeba jeszcze dodać, że mnie drażniło zwracanie się o osobie Sam w dziwnej osobie trzeciej „Sam rzekło, Sam zrobiło, Sam powiedziało”,a nawet nie do końca jasno opisane jest o jaką odmienność chodzi...  W powieści mówi się o Sapioseksualnej osobowości, to jednak nie ma nic wspólnego z poczuciem tożsamości. Jest to osoba,która czuje pociąg seksualny ze względu na nieprzeciętną inteligencje danego człowieka. Rozumiem odmienności, jednak utrudniało mi to wysłuchanie tej powieści. Gdyby ten wątek  coś ważnego wnosił w powieści,  to jeszcze można by to było przełknąć, a tak powodowało tylko irytacje i wybijało z rytmu.

Czy polecam tę książkę? powiem tak, możecie sięgając po nią sprawdzić jakie są Wasze odczucia i mi o tym napisać. Myślę jednak, że książka nie zbyt wiele wniesie do Waszego czytelniczego dorobku.

Jeśli chodzi o ocenę, mam z tym nie mały problem.  Waham się pomiędzy 📚📚📚📚 Spodziewałam się po niej więcej a
📚📚📚 Przeciętniaczek

Pamiętajcie jednak, że wszystko co tutaj czytacie to wyłącznie moja osobista opinia, a wy możecie mieć zupełnie odmienną.

Książka została wysłuchana przy pomocy aplikacji BookBeat - Zakup własny
Wydawca audiobooka: Wydawnictwo Kobiece
Wydawnictwo: Wydawnictwo Kobiece
Tłumacz: Janusz Maćczak
Lektor: Masza Bogucka
 
W tym miejscu podziękowania dla lektorki za przytrzymanie mnie przy tej lekturze do końca, dzięki przyjemnemu głosowi lektorki jakoś dałam radę😉

Książkę w wersji audio możecie znaleźć między innymi na #BookBeat oraz #Storytel Możecie ją kupić także tutaj👇
 

Będzie mi jak zawsze bardzo miło, jeśli zostawisz po sobie ślad w komentarzu.🙂Dajcie znać czy lubicie świąteczne powieści w klimacie kryminału z tajemnicą w tle czy wolicie ciepłe i otulające obyczajówki? Pozdrawiam Was życząc zaczytanego dnia☺♡
PS. Zapraszam Was do recenzji innej świątecznej powieści autorki, znajdziecie ją tutaj➡️Świąteczna mordercza gra🎄


By być na bieżąco zaglądajcie na mój fanpage Zaczytana Ola na Facebooku Wpadajcie też na Instagram Zaczytana Ola📚


Komentarze

  1. Na ten moment, nie planuję czytać tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Po takiej rzetelnej recenzji już wiem, że nie sięgnę, bo to co Cię irytowało mnie też by drażniło. Szkoda, bo mogło być tak pięknie ;)
    Życzmy sobie lepszych lektur.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ha! W końcu coś co znam. O jak mnie zmęczyła ta książka. Zgadzam się z tą recenzją jak 150!

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie planuję przeczytać, wiem, że mi tym bardziej ta książka nie przypadłaby do gustu

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Co sądzisz o tej recenzji? Napisz proszę w komentarzu

Popularne posty

Wioletta Piasecka Dom pełen tajemnic

Maleńka Anna H. Niemczynow

Recenzja Naucz mnie na nowo kochać Ilona Łuczyńska