Recenzja Zima w Małej przytulnej Magdalena Witkiewicz

 „Najbardziej boimy się nieznanego, jak już to oswoimy, to jest lepiej.” „Zima w małej przytulnej” Magdalena Witkiewicz

Witajcie wieczorową porą 🌃🫠

Dziś zgodnie z wcześniejszą zapowiedzią przychodzę z ostatnim w tym roku wpisem zimowym chcąc tym samym pomachać zimie na pożegnanie. 👋 Zatem przynoszę Wam recenzję książki „Zima w małej przytulnej” autorstwa Magdaleny Witkiewicz. Jest ona trzecią z serii: „Mała przytulna”. Bez zbędnych wstępów zapraszam Was na kolejną przechadzkę po Małej Przytulnej.😉
 

 Jest to bardzo sympatyczna ciepła i przyjemna powieść, jak się domyślacie dowiemy się z niej co nowego słychać u  naszych bohaterów tej wyjątkowej społeczności.

Pisarka ponownie zaprasza czytelników do uroczego miasteczka, gdzie zimowa aura kryje się pod puszystą śnieżną pierzynką. W tym malowniczym zakątku, gdzie ogród Gabrysi błyszczy kolorowymi pierniczkami, a stara zielarnia pod dębem staje się miejscem spotkań przeróżnych gości, rozkwita nie tylko zima, ale również miłość...💓

Mimo mroźnej pogody, serca mieszkańców biją w rytmie wiosennego entuzjazmu, co sprawia, że nawet zima nie jest w stanie przyćmić atmosfery pełnej ciepła i radości. Autorka wplata w tę historię elementy niespodzianek, jak nietuzinkowi zagraniczni goście, którzy zaskakują wszystkich swoim nieplanowanie długim pobytem w Małej przytulnej.

Wśród wielu wątków rozwija się także miłosna historia, która kwitnie wśród mieszkańców, przynosząc ze sobą tajemnicę, fascynację i romantyczne zawirowania.

Kto zdobędzie serce francuskiego arystokraty? Jak Balbina opanuje sztukę korzystania z prezentu świątecznego? A może najbardziej zaskakująco, czy koza aptekarza w końcu przemówi ludzkim głosem?🤭

Twórczyni doskonale wprowadza czytelników w świat, w którym przyjaźń i miłość są głównymi motywami. Jej narracja pełna jest ciepła, a postacie ożywają, ukazując różnorodność ludzkich emocji i relacji. Udaje jej się stworzyć i utrzymać urokliwą atmosferę Małej Przytulnej, gdzie aromaty cynamonu, pomarańczy i goździków sprawiają, że czytelnik może z przyjemnością przenieść się w magiczny otulający świat opisywany w tej powieści. Chciałoby rzec książki Magdaleny Witkiewicz jak zwykle wzruszają,bawią, ale także skłaniają do refleksji i przemyśleń.

 Podsumowując

„Zima w małej przytulnej” to lektura, która z pewnością zachwyci wszystkich miłośników serii  „Mała przytulna” jak również tych, którzy pragną oderwać się od codzienności, gonitwy, przygotowań i zanurzyć w magicznym świecie pełnym pozytywnych ciepłych i otulających emocji. 

Twórczyni sukcesem kontynuuje swoje opowieści, tworząc przy tym miejsce, do którego chce się wracać. Zdecydowanie polecam tę książkę, bo ja bardzo dobrze spędziłam z nią czas. Jedyne do czego mogę się przyczepić to fakt, iż trochę za mało poczułam w niej ten klimat, święta i zimę, w powieści stricte świąteczno-zimowej. Niemniej jednak nie mogę powiedzieć,że to znacząco ujmuje jej ciepła i uroku, bo tego tej historii odmówić nie można. ☺️

📚📚📚📚 📚 Świetna pozycja
Pamiętajcie jednak, że wszystko co tutaj czytacie to wyłącznie moja osobista opinia, a wy możecie mieć zupełnie odmienną.

Książka została wysłuchana przy pomocy aplikacji BookBeat - Zakup własny
Wydawca audiobooka: Wydawnictwo Flow
Wydawnictwo: Wydawnictwo Flow
Lektor: Agnieszka Postrzygacz

W tym miejscu raz jeszcze podziękowania dla lektorki za bardzo miło spędzony  czas z książką, to była czysta przyjemność. ❣️

 Książkę w wersji audio możecie znaleźć między innymi na #BookBeat oraz #Storytel Możecie ją kupić także tutaj👇

   

Jak zawsze będzie mi oczywiście bardzo miło, jeśli zostawisz po sobie ślad w komentarzu. Koniecznie dajcie mi znać czy czytaliście już tę książkę? Jestem bardzo ciekawa waszych odczuć. Spokojnego wieczoru ☺♡

 

 

By być na bieżąco zaglądajcie na mój nowy fanpage Zaczytana Ola na Facebooku

Wpadajcie też na nowy profil Instagram Zaczytana Ola📚