Joanna Kruszewska ,,Awaria uczuć"

Czy goniąc za stabilizacją, karierą pozycją i pieniędzmi nic nam nie umyka? czy nie tracimy czegoś ważniejszego?

,,[...]A ten tu facet, patrzył na nią z wyraźną przyjemnością, przyglądał się wręcz z zachwytem w oczach. Matylda boleśnie, po raz kolejny uświadomiła sobie, jak bardzo chciałby ten zachwyt zobaczyć ,,w innych oczach, jak bardzo brakuje jej... nie, nie jakiegoś tam faceta. Tylko tego jednego, konkretnego."
Joanna Kruszewska ,,Awaria uczuć"

Witajcie!🙂

Obiecałam Wam ostatnio coś lekkiego i przyjemnego,  więc z taką właśnie recenzją dziś do Was przychodzę, bo właśnie taka jest moim zdaniem książka Joanny Kruszewskiej ,,Awaria uczuć".

 

Poznajcie Matyldę, to młoda ambitna dziewczyna z poukładanym planem na przyszłość. Wszystko układa się po jej myśli.  Ma kochającego chłopaka, mieszkanie, świetną pracę, jest przez koleżanki lubiana,no i oczywiście zawsze może liczyć na pomoc najlepszej przyjaciółki. Po powrocie Pawła z rocznej delegacji planowali w końcu założyć rodzinę. Plan jest taki - ona jest pewna swojego awansu, on pojedzie zdobędzie pozycje w zawodzie, przy okazji zbiorą pieniądze na lepszy start we wspólną przyszłość.

Brzmi dobrze prawda? Znacie to powiedzenie: „Chcesz rozśmieszyć Pana Boga? Powiedz mu o swoich planach”
Wszystko pięknie, ale jak to w życiu bywa, w jednym momencie wszystko potrafi posypać i odwrócić o 180 stopni. Najpierw okazuje się, że rzekoma najlepsza przyjaciółka pokazuje swoją prawdziwą twarz, w pracy też pojawiają się nie małe i nieodwracalne komplikacje. Na domiar wszystkiego okazuje się, że Matylda ... Ahhh nie tego nie zdradzę miejcie zabawę..... Świat wali jej się na głowę, a ziemia osuwa spod stóp. Zaskoczenie,  niedowierzanie, szok. Jak Matylda poradzi sobie w nowej nieznanej  rzeczywistości? Co postanowi?Tego dowiecie się sięgając po lekturę do czego gorąco Was zachęcam.

Sięgając po 5475 książkę z kolei oczekujemy fajerwerków, nowości i świeżości, a prawda jest taka, że prawdziwie życiowe historie, często są banalne i do bólu przewidywane, ale każda z nich niesie dla Nas jakąś naukę, refleksje i przemyślenia. Prawda, jest w tej historii kilka niedociągnięć i nieścisłości, które bystry czytelnik wyłapie, ale w ogólnym rozrachunku historia mimo swej  przewidywalności jest warta uwagi czytelnika.

Jest to kolejna, po historii Marty i całej familii Bialickich (ta recenzja jeszcze tu wpadnie😉) powieść Joanny Kruszewskiej, po którą z ciekawością sięgnęłam i na pewno nie ostatnia. Podoba mi się jej styl lekkość i sposób w jaki porusza tematykę za którą się bierze. Lekko z humorem,choć nie bez poważnych przemyśleń i realizmu sytuacji.

Skończyłam książkę, no i się wzruszyłam.
Niby taka pospolita, zwyczajna lekka, przyjemna i przewidywalna. Historia jakich wiele, jak w życiu, ale zarazem piękna ciepła, życiowa. Autorka bardzo dobrze pokazuje, że w życiu nie zawsze jest wszystko pięknie i tak jak sobie to skrupulatnie obmyślimy, bo czasem trzeba się zwyczajnie porządnie postarać, by móc powiedzieć, że jest się naprawdę, a nie tylko złudne szczęśliwym.

Dodatkowym plusem jest świetnie oddająca klimat historii i jej humor lektor Pani Hanna Kinder - Kiss. Świetna jest!
Podsumowując: Polecam. 🥰

Książka została wysłuchana przy pomocy aplikacji BookBeat - Zakup własny
Wydawca audiobooka: Lind & Co
Wydawnictwo: Replika

Książkę w wersji audio możecie znaleźć między innymi na #BookBeat #storytel  Możecie kupić ją także tutaj 👇 Zachęcam do dzielenia się swoimi wrażeniami po przeczytaniu książki, będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz po sobie ślad w komentarzu. Trzymajcie się ciepło przyjemnego wieczoru. ☺ ❤


By być na bieżąco zaglądajcie na mój fanpage Zaczytana Ola na Facebooku Wpadajcie też na Instagram Zaczytana Ola📚