2025
Recenzja Ocalenie Agnieszka Lis
(…) Anna uzyskała to, na czym jej zależało. Los sierot wprawdzie nie poprawił się znacząco, Eberhardt nie dbał o nie dokładnie tak samo, jak w poprzednich miesiącach, jednak nie znęcał się już nad dziećmi tak bardzo. Nie szykował im musztry w środku nocy, nie kazał szorować schodów nad ranem ani zamiatać tarasu w samych piżamach. (…)
Agnieszka Lis ,, Ocalenie"
Cześć kochani książkowi pożeracze❤️
Są książki, które się czyta. I są takie, które się czuje całym sobą – jakby historia bohaterów rozgrywała się tuż obok nas. „Ocalenie” Agnieszki Lis jest właśnie taką książką. Prawdziwą. Poruszającą. Pełną emocji. Uwielbiam literaturę, która mówi o trudnych sprawach bez nadęcia. Która nie udaje, nie cukruje, ale pozwala poczuć.
Czuć ból, czuć strach… i mimo wszystko czuć nadzieję.
Agnieszka Lis potrafi pisać tak, że słowa się nie czyta – je się przeżywa.
Zapraszam Was do przeczytania mojej recenzji tej wyjątkowej książki.
Mam nadzieję, że zainspiruje Was do sięgnięcia po nią – i że podzielicie się ze mną swoimi odczuciami.
To opowieść o małej dziewczynce – Ewie – która trafia do warszawskiego sierocińca tuż przed wojną. Już od pierwszych stron czułam, że to nie będzie zwykła historia. Czułam ciężar, który unosił się między słowami.
Czy można patrzeć na świat oczami dziecka i jednocześnie czuć, że wszystko właśnie się rozpada?
Sierociniec prowadzony przez Wandę to mały azyl w świecie, który staje się coraz bardziej brutalny. Obok niej czuwa Anna – ciepła, pełna troski kucharka – i te kobiety stają się namiastką domu dla dzieci, które nie mają nic. W czasie pokoju to miejsce funkcjonuje jak rodzina. Ale gdy wybucha wojna, wszystko się zmienia. Wanda zostaje aresztowana, jedzenie staje się luksusem, a zagrożenie – codziennością.
Co się dzieje z dzieckiem, które z dnia na dzień traci jedyne poczucie bezpieczeństwa?
Miałam ściśnięte gardło, czytając o tym, jak dzieci uczą się życia bez dzieciństwa.
🧡 Co czułam jako czytelniczka?
To, co mnie zachwyciło najbardziej, to spojrzenie autorki na wojnę oczami dziecka – bez wielkich słów, ale z ogromnym ładunkiem emocji. Czułam, że Agnieszka Lis pisze nie tylko z głowy, ale i z serca. Nie ocenia, nie moralizuje – ona po prostu opowiada, z pokorą i czułością wobec swoich bohaterów.
Czułam bezsilność Ewy, jej samotność i tęsknotę za czymś, czego nie zna – za rodziną, za stabilnością, za spokojem.
Czy można tęsknić za bliskością, której nigdy się nie doświadczyło?
Miałam wrażenie, że każde jej spojrzenie, każdy krok jest obarczony strachem, ale jednocześnie tą zadziwiającą dziecięcą siłą przetrwania.
Byłam wzruszona, zła, przerażona, ale przede wszystkim – pełna podziwu dla autorki, że potrafiła napisać książkę prawdziwą z krwi i kości, bez lukru, bez taniego dramatyzmu. A jednak – łagodną.
Jak to możliwe, że opowieść tak bolesna potrafi jednocześnie otulać?
Taką, która otula czytelnika, mimo że opowiada o rzeczach bolesnych.
✨ Dlaczego warto ją przeczytać?
Bo to książka o tym, jak wojna zmienia ludzi. Ale też o tym, że nawet w najciemniejszych czasach miłość, opieka i troska mają znaczenie.
Czy małe gesty – dobre słowo, ciepły posiłek, spojrzenie – naprawdę mogą ocalić czyjeś życie?
To również opowieść o kobietach, które w cieniu wielkiej historii – po prostu robiły, co mogły. I właśnie dlatego są wielkie.
🌟 Podsumowanie
Jestem ogromnie wdzięczna, że „Ocalenie” trafiło do moich rąk. To coś więcej niż książka – to doświadczenie.
Dostałam coś innego niż do tej pory czytałam – i bardzo się z tego cieszę. To lektura, która zostawia ślad, która boli, ale jednocześnie daje nadzieję.
Nie ma w niej przesłodzenia, nie ma udawania. A jednak – jest w niej ciepło. Takie, które czujemy, kiedy ktoś opowiada nam prawdziwą historię przy kuchennym stole.
💬 „Czasem ocalenie przychodzi w ciszy. W spojrzeniu. W prostym byciu obok.”
📚 Ocena: 10/10
Zostaje ze mną na zawsze. I już wiem, że będę polecać ją każdej kobiecie, która szuka literatury z duszą.
Z ogromną ciekawością czekam na kolejny tom – z przyjemnością wrócę do tego świata i tych emocji.
📦 Dziękuję serdecznie Wydawnictwu Filia za egzemplarz recenzencki i możliwość przeczytania tej niezwykłej książki.
🔄 A teraz do Was!
Czy książki o wojnie też potrafią otwierać serce – nie tylko oczy?
Jakie powieści zostawiły w Was emocjonalny ślad na dłużej?
Czy czasem trzeba sięgnąć po coś trudnego, żeby naprawdę poczuć?
📩 Zostawcie komentarz – z ogromną radością przeczytam Wasze opinie, polecenia i przemyślenia. Może też macie za sobą lekturę „Ocalenia”? Podzielcie się tym, co Was najbardziej poruszyło 💬
[Materiał reklamowy]
Współpraca recenzencka barter Wydawnictwo Filia
Skoro ta książka wywarła na tobie tak duże wrażenie Olu, to ja chętnie ją przeczytam.
OdpowiedzUsuńSpróbuję się zmierzyć z lekturą.
OdpowiedzUsuńSuper post 💕
OdpowiedzUsuńSuper Olu, piszesz recenzję 🤗 postawiłam Ci kawkę 🤗 pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPo tej recenzji jestem mocno zaintrygowana. Będzie to moja następna książka na liście do przeczytania. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń